Kalibracja procesora Imprint w Alpine CDA-9887R
Jednym z etapów rozbudowy systemu car audio w samochodzie była wymiana jednostki centralnej. Po przestudiowaniu for tematycznych wybór padł na Alpine CDA-9887R. Model ten otrzymał tytuł najlepszej jednostki roku 2007 wg rankingu EISA. Zależało mi na procesorze dźwięku, głównie na możliwości regulacji opóźnień czasowych oraz korekcjach charakterystyki. W Alpine mamy do dyspozycji 5-punktowy korektor parametryczny. Procesor w tej jednostce posiada nowość wprowadzoną w jednostkach car audio – technologię IMPRINT, pozwalającą na automatyczne programowanie procesora i włączenie go w tryb MultiEQ, w którym procesor korzysta z filtru wygenerowanego przy pomocy przystawki kalibracyjnej KTX-100EQ.
Alpine zapewnia, że w trybie MultiEQ dźwięk jest odtwarzany tak dobrze, jak tylko jest to możliwe w samochodzie i porównuje jego możliwości z umiejętnościami doświadczonego instalatora sprzętu car audio, w dodatku cały proces strojenia wymaga zaledwie kilkudziesięciu minut. Brzmi bardzo obiecująco. No cóż, sprawdźmy w praktyce.
Konfiguracja sprzętowa
Jednostka Alpine CDA-9887R jest źródłem dźwięku w samochodzie VW Golf IV w wersji hatchback. Jest podłączona dwiema parami przewodów RCA do wzmacniacza 4-kanałowego JBL LC-A504 w konfiguracji 2+1 (2x50W RMS + 1x120W RMS). Wzmacniacz napędza zestaw głośników przednich DLS R6A + tweetery T25 przez fabryczne zwrotnice DLS. Głośniki średnioniskotonowe są zamontowane na dystansach MDF w drzwiach wygłuszonych matami bitumicznymi. Tweetery są wbudowane w wewnętrzne osłony lusterek bocznych (znajdują się na poziomie ok. 20cm poniżej uszu) Pozostałe dwa kanały wzmacniacza w mostku zasilają subwoofer JBL CS12 pracujący w obudowie zamkniętej 24l wbudowanej w podłogę bagażnika.
Po wymianie jednostki centralnej (poprzednio Panasonic CQ-C1323) zacząłem testy. Już po samym podłączeniu było słychać różnice w brzmieniu. Wysokie tony nabrały delikatności, w porównaniu z Alpine poprzednia jednostka nieco szeleściła. Pierwsze wrażenie było takie, że wysokich jest mniej, ale po pewnym czasie to wrażenie ustąpiło. Druga zauważalna różnica to polepszenie się dynamiki w zakresie wysokiego basu i niskich średnich tonów ? Panasonic miał pewne braki w tym zakresie.
Im dłużej słuchałem Alpine, tym bardziej podobało mi się jego brzmienie. Zrezygnowałem z filtrów aktywnych wzmacniacza zastępując je regulowanymi filtrami w Alpine. Ustawiając korekcję opóźnień czasowych w kanałach pozbyłem się istotnego mankamentu systemu. Bez korekcji środek sceny jest mocno przesunięty w stronę słuchacza, znajduje się wręcz po stronie bliższego głośnika. Był to wynik gorszy niż w dobrze zrobionych systemach bez korekcji czasu. Przypuszczalną tego przyczyną jest umiejscowienie tweeterów znacznie poniżej poziomu uszu. Ustawienie opóźnień czasowych całkowicie wyeliminowało ten problem i pozwoliło na precyzyjne ustawienie źródeł dźwięku na scenie. Zauważalnie polepszyło też skupienie ? poprzednio źródła dźwięku w niektórych obszarach sceny ? zwłaszcza środka ? były trudne do zlokalizowania, rozmyte. Kolejnym mankamentem związanym ze sposobem montażu wysokotonówek była nisko ułożona scena, na wysokości deski rozdzielczej. Korekcja czasu dała wyraźny efekt jej podniesienia do poziomu pomiędzy tweeterami a głową słuchacza. To już bardzo dobrze.
Kilka dni jeździłem z taką konfiguracją i byłem bardzo zadowolony. Regulatory miałem ustawione na zero, korektory charakterystyki wyłączone. W końcu nadszedł ten moment.
File information | |
Filename: | Imprint-logo.jpg |
Album name: | admin / Imprint |
Rating (7 votes): | |
Keywords: | alpine imprint |
File Size: | 37 KB |
Date added: | Jan 26, 2009 |
Dimensions: | 500 x 482 pixels |
Displayed: | 4837 times |
URL: | http://golf.ppuatom.com/displayimage-106.html |
Favorites: | Add to Favorites |
Komentarze